Stawy Milickie raz jeszcze

Po zimnym początku maja z radością wykorzystałyśmy pierwszy ciepły weekend na rozpoczęcie sezonu rowerowego. „My” to tzw. babska ekipa rowerowa, której dotychczasowe dokonania podsumowałam tutaj. Tym razem do podstawowego, pierwotnego składu (czyli: Beata Ł., Kasia, Zosia i ja) dołączyły dwie nowe miłośniczki rowerowych eskapad: Gosia i Beata L. To znaczy przed wyjazdem jeszcze nie wiedziały, że są miłośniczkami, teraz już są tego pewne 🙂

Ktoś kiedyś powiedział: „Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem” więc podążając tym tokiem myślenia tym razem wybrałyśmy kierunek, który już znamy i bardzo nam się spodobał ostatnio, czyli rejon Stawów Milickich.

Był to bardzo dobry wybór – spokój, cisza, piękne widoki, do tego spokojne drogi o dobrej nawierzchni i piękna pogoda majowa. Czy można chcieć czegoś więcej?

W jednej z mijanych wsi zainteresowały się nami, z wzajemnością, dwa przyjazne koniki

W innym miejscu natknęłyśmy się na tajemnicze groby

Skoro mamy miesiąc maj, to obowiązkowo musi pojawić się kwitnący rzepak

Były też inne kwiatki, na przykład takie

Wyjazd zaliczyłyśmy do bardzo udanych i już snujemy po cichu plany na następne wyprawy 🙂

 


2 myśli w temacie “Stawy Milickie raz jeszcze

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.