Po odwiedzeniu najbardziej znanych i reklamowanych przez przewodniki miejsc w okolicach Ochrydy postanowiliśmy wybrać się do niewielkich wiosek leżących nad zachodnim brzegiem jeziora Ochrydzkiego tuż przy granicy z Albanią, czyli do miejsca, gdzie dalszej drogi już nie ma. Wioski niczym szczególnym niby się nie wyróżniają, ale …
W pierwszej z nich – o nazwie Kališta – znajduje się monastyr, a jego obrębie jedna z bardzo starych cerkwi wykutych w grotach ( w tych okolicach jest ich kilka). Jest to cerkiew Narodzenia Marii Panny z XIV w. i obecnie jest obudowana i przyłączona do nowego budynku klasztornego. Wchodząc do niej po schodach mijamy trzy niewielkie wnęki skalne. Jak się okazuje, były to cele mnichów żyjących tam przed wiekami. Niestety w cerkiewce trwały jakieś prace i choć mogliśmy zaglądnąć do wnętrza, to nie było możliwości zrobienia zdjęć. Od opiekuna obiektu otrzymaliśmy za to klucze do pobliskiej cerkwi – groty św. Atanazego. Odbyliśmy pięciominutowy spacer i znaleźliśmy się w zbudowanej w XIII w. i ozdobionej – a jakżeby inaczej – freskami cerkwi.
W monastyrze są też dwie nowe cerkwie – duża, centralna i malutka cerkiew św. św. Piotra i Pawła. Obie zbudowane są według prastarych wzorów, a pod tą mniejszą znajduje się źródło.
Obie też ozdobione są współczesnymi freskami. To jeden z nich.
Kolejną wioską, tą już naprawdę na końcu drogi, jest Radożda. Tam znajduje się cerkiew św. Michała Archanioła. My zaparkowaliśmy przy niewielkim placyku w miejscu oznaczonym napisem, że jest to parking tylko dla klientów pobliskiego baru. Innego miejsca na zaparkowanie samochodu nie było, a obok był drogowskaz do cerkwi. Tłumów nie było, by nie powiedzieć, że było zupełnie pusto 🙂 Zajrzałam więc do baru by spytać, czy możemy w tym miejscu zostawić samochód. Pani oczywiście się zgodziła i … podała mi klucz! Był to klucz do cerkwi. Miła pani pokazała mi również drogę – wskazała schody, po których należało się wspiąć. Było ich 200. Tak to wyglądało z dołu.
Taki był widok na wioskę góry …
… a tak było w cerkwi składającej się z dwóch pomieszczeń
Zachwyceni tym co zobaczyliśmy oraz uprzejmością ludzi w wioskach, zakończyliśmy wycieczkę dobrą kawą wypitą w barze, w którym dają klucze do cerkwi.
Pięknie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przeurocze miejsca! A w jakim języku porozumiewałaś się z lokalnymi mieszkańcami?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z młodymi po angielsku, ze starszymi po … polsku, a oni po macedońsku – to w końcu dwa słowiańskie języki podobne, a jeszcze jak miało się styczność z j. rosyjskim w szkole to już zupełnie nie ma problemu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba