Przez dłuższy czas okoliczności (różne) nie sprzyjały wyjazdom – jakieś były, ale było ich niewiele. Nie było również nastroju do blogowania. Powoli jednak życie wraca na spokojniejsze tory i może uda mi się raz po raz coś napisać i pokazać.
Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do mojego ogrodu, w którym w dniach majowo-czerwcowych królują rododendrony. Czasem żartuję, że nasz ogród to wtedy „mały Kórnik” – rok temu pisałam o kórnickim arboretum i tym co oferuje o tej porze roku. Jak widać na zdjęciach rododendrony cieszą nie tylko ludzi, również owady lubią je odwiedzać.
Zaczyna też kwitnąć pierwsza róża – ta, która urzekła mnie swoim nietypowym kolorem do tego stopnia, że kupiłam nie bacząc na ewentualne niezadowolenie zajmującego się naszym ogrodem Najlepszego z Mężów („A gdzie ty to jeszcze chcesz zasadzić?” – że niby już nie ma miejsca w naszym ogrodzie).
Na szczęście małe, ale jakże urocze stokrotki wyrastają w różnych miejscach nie pytając nikogo o zdanie.








Jak miło Cię znowu widzieć Dorotko 🙂 Róża w TAKIM kolorze MUSIAŁA się zmieścić 😀 Pozdrowionka i życzenia udanych wakacji 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, właśnie jestem w trakcie wakacji
PolubieniePolubienie
Pozdrawiam serdecznie z mazurskich jezior ☺️⛵
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂 Wiatru w żaglach, słońca i samych przyjemności 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 😊
PolubieniePolubienie